6-latka 26 razy zadzwoniła na numer alarmowy 112 informując dyspozytora między innymi o tym, że „tata zabił siostrzyczkę”. Dziewczynka korzystała z telefonu bez karty SIM. Wszystko jednak okazało się być żartem, który w konsekwencji mógł doprowadzić do tragedii. Apelujemy do rodziców i opiekunów o większą kontrolę nad swoimi dziećmi.

Do zdarzenia doszło 2 grudnia 2023 roku. Na numer alarmowy 112 zadzwoniło dziecko i poinformowało dyspozytora, że „tata zabił siostrzyczkę”. Podczas kolejnych połączeń przekazało, że „koleżankę zamordował tata, Wojciech ma na imię, on mieszka na bezludnej wyspie”. Po rozłączeniu się rozmówcy, dyspozytor nie mógł oddzwonić, gdyż telefon zgłaszającego był bez karty SIM. Pabianiccy policjanci szybko ustalili, skąd wykonano połączenie.  Pojechali na miejsce, gdzie okazało się, że alarm był fałszywy, a cała sytuacja to żart 6-letniej dziewczynki. Podczas interwencji, dziecko znajdowało się pod opieką babci. Po niedługim czasie do mieszkania przyjechała również matka małoletniej. W rozmowie z kobietą, funkcjonariusze potwierdzili, że dziewczynka posiada telefon komórkowy. 62-latka dała go dziewczynce, by ta mogła grać w gry. W ciągu trzech dni 6-latka wykonała łącznie 26 połączeń na numer alarmowy. Jej opiekunowie byli nieświadomi całej sytuacji. Matka i babcia dziecka nie wiedziały, że z telefonu bez karty SIM można dzwonić.
Policjanci przeprowadzili z małą pabianiczanką rozmowę na temat właściwego korzystania z numeru alarmowego i konsekwencjach wywoływania niepotrzebnych reakcji służb ratunkowych.
 

Apelujemy do rodziców i opiekunów o większy nadzór nad zachowaniem swoich pociech.
Tego typu bezmyślne zachowanie może przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę będzie jej potrzebowała. Służby ratunkowe mogą do niej nie dotrzeć na czas.

sierż. sztab. Agnieszka Jachimek