Funkcjonariusz pabianickiej komendy w czasie wolnym od służby zatrzymał niebezpiecznie jadącego kierowcę opla. Okazało się, że kierujący miał prawie 2,8 promila alkoholu w organizmie. 41-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego za swoje postępowanie będzie odpowiadać przed sądem.

2 maja 2021 roku pabianicki policjant w czasie wolnym od służby, zauważył na Placu Jana Pawła II w Lutomiersku mężczyznę, który chwiejnym krokiem podszedł do auta, wsiadł za kierownicę i odjechał nie stosując się do obowiązującego w tym miejscu ruchu jednokierunkowego. Funkcjonariusz nabrał podejrzeń, iż kierujący był nietrzeźwy lub mógł potrzebować pomocy. Podjął próbę zatrzymania kierowcy i uniemożliwienia mu dalszej jazdy, mężczyzna jednak nie zważając na reakcję policjanta dynamicznie ruszył i odjechał w stronę miejscowości Kwiatkowice. Policjant nie tracąc kierowcy opla z pola widzenia jechał za nim. Kierujący oplem co jakiś czas zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu, zmuszając jadące z naprzeciwka samochody do zjazdu na pobocze. W pewnym momencie opel skręcił i zatrzymał się przed jedną z posesji w miejscowości Wandzin w powiecie łaskim. Wtedy policjant wybiegł z samochodu i do czasu przyjazdu patrolu policji obezwładnił szarpiącego się kierowcę. Niestety okazało się, że mieszkaniec powiatu wieluńskiego prowadził auto na "podwójnym gazie”. Wezwani na miejsce policjanci zajęli się nieodpowiedzialnym 41-latkiem. Badanie alkomatem wykazało w organizmie mężczyzny prawie 2,8 promila alkoholu. Ponadto okazało się, że posiadał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zatrzymany mężczyzna za swoje postępowanie odpowie teraz przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.