Dzięki czujności sąsiada pabianiccy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku dwóch włamywaczy. Sprawcy włamali się do nieczynnego zakładu produkcyjnego i skradli przewody elektryczne warte kilkaset złotych. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło 18 listopada 2019 roku na jednej z posesji przy ul. Miodowej w Pabianicach. Około południa mieszkaniec tej ulicy zobaczył młodego mężczyznę przeskakującego przez płot sąsiada. Człowiek ten przerzucał przez ogrodzenie różne przedmioty. Świadek natychmiast powiadomił policję. Mundurowi błyskawicznie pojawili się na miejscu. Zastali otwarte drzwi nieczynnego zakładu produkcyjnego. Z wnętrza dochodziła rozmowa dwóch osób. Na widok policjantów złodzieje zaczęli uciekać w głąb budynku, chowając się w ciemnym korytarzu. Po krótkim pościgu dwaj mężczyźni w wieku 29 i 33 lat zostali zatrzymani. Przy włamywaczach funkcjonariusze znaleźli przedmioty służące do popełnienia tego przestępstwa. W zaparkowanym w pobliskim lesie samochodzie znaleziono łom. Przed budynkiem leżały skradzione przewody elektryczne warte kilkaset złotych. Dodatkowo w mieszkaniu młodszego z mężczyzn ujawniono marihuanę. Obaj podejrzani odpowiedzą za kradzież z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. 29-latek poniesie również konsekwencje posiadania narkotyków. Jak ustalili policjanci, straszy z mężczyzn ma również na koncie inną kradzież, jakiej dopuścił się wraz ze znajomą w połowie września tego roku. Para ukradła wtedy z przyczepy kempingowej rower, sprzęt RTV i inne przedmioty warte ponad 1400 złotych. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.